Miałam nie robić przetworów. Są ogólno dostępne w sklepach, w znośnych cenach, więc sensu większego nie było. Tyle, że źle mi z tym było. Tak wiem mam nie po kolei w głowie. W każdym bądź razie dziś przy okazji bytności w mieście odwiedziliśmy targ warzywny koło Henry Street. Kupiliśmy melony, nektarynki, mandarynki, śliwki i jabłka. Oczywiście w małych ilościach. Wolę więcej a różnorodnie, zresztą miejsca za wiele w domu to nie ma na trzymanie słoików.
Ale mimo wszystko spiżarnia się już powiększyła o śliwkową nutellę, dżem z brzoskwiń z dodatkiem cytryny i białego wina. A jutro skończę smażenie konfitury z mandarynek z cynamonem i konfitury z melona, jabłek, nektarynek i cytryny z pałkami kory cynamonu.
Ale mimo wszystko spiżarnia się już powiększyła o śliwkową nutellę, dżem z brzoskwiń z dodatkiem cytryny i białego wina. A jutro skończę smażenie konfitury z mandarynek z cynamonem i konfitury z melona, jabłek, nektarynek i cytryny z pałkami kory cynamonu.
A wieczorem spróbuję zrobić jakąś sałatkę do słoików z kapusty, ogórków, pomidorów, marchwi i cebuli. O ile będę mieć siły.
Lubię zapach smażących się konfitur unoszący się w domu. Czuję się wtedy bezpiecznie i spokojnie. Żadna wichura, zamieć i ulewa mi nie straszna, gdy w spiżarni mąka, jaja, dżem i cukier. A tych produktów u mnie pod dostatkiem.
Gdy zrobię zdjęcie moim przetworom wrzucę się pochwalić.
Dobranoc wszystkim
Lubię zapach smażących się konfitur unoszący się w domu. Czuję się wtedy bezpiecznie i spokojnie. Żadna wichura, zamieć i ulewa mi nie straszna, gdy w spiżarni mąka, jaja, dżem i cukier. A tych produktów u mnie pod dostatkiem.
Gdy zrobię zdjęcie moim przetworom wrzucę się pochwalić.
Dobranoc wszystkim