20 grudnia, 2008

Czas na przygotowania...

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa. Dzięki Wam poczułam się o niebo lepiej i przede wszystkim bardziej świątecznie.
Ponadto podziękowania należą się:
Krzyśkowi, za wsparcie, którego się nie spodziewałam w aż takiej ilości i za cierpliwość do mnie,
Pawłowi, za pocieszanie i pozwolenie mi na wyrzucenie złych emocji,
Cudownym paniom z dwóch cudownych for internetowych, które są dla mnie niczym drugi dom za to, że są.



A wracając do gotowania to czas na przepis świąteczny.

Dla mnie Wigilia nie istnieje bez żuru. Banalnie prostej zupy, która swój nieciekawy wygląd nadrabia smakiem.

Od dłużnego czasu sama przygotowuję zakwas na żur. Jest to banalnie proste. Potrzeba duży słój (ja używam taki na1, 5 litra po kawie – zakrętka niekonieczna), mąka żytnia razowa, 3 ząbki czosnku, 1 łyżeczka majeranku i woda.
Do słoja wrzucam obrane ząbki czosnku, zasypuję mąką do 1/4 pojemności słoja, wlewam wodę tak, żeby słój był pełen w 2/3. Mieszam, przykrywam folią spożywczą, w której robię kilka małych dziur i odstawiam na 3-5 dni.

Żur zawsze gotuję we Wigilię. Uwielbiam świeżo przygotowany. Gotuję go zawsze na wodzie pozostałej z moczenia i gotowania suszonych grzybów. Do gotującej się wody z grzybów (ok. 1,5 litra) dodaję wymieszaną zawartość słoja + małą łyżeczkę soli, szczyptę pieprzu i majeranku. Doprowadzam do wrzenia. Gotuję około 2-3 min na małym ogniu i już.
Podaję z ubitymi ziemniakami i podsmażonymi na maśle drobno pokrojonymi grzybami.

Uwielbiam żur w takim wykonaniu po prostu uwielbiam.

Zdjęcie postaram się dodać po wieczerzy.

Kuchnia Świąteczna i Noworoczna 19.XII.2008 - 03.I.2009

10 komentarzy:

Kachna.pl pisze...

Agatek a ja miała wczoraj na obiad żur na swoim zakwasie :)
Dzisiaj będzie opublikowany na moim blogu :)
Cieszę się że mamy podobne gusta kulinarne.
Pozdrawiam
Kasia

Majana pisze...

Agatek, moja mama też robi żur na Boże Narodzenie, dla taty, bo on uwielbia go bardziej niż barszcz czerwony :)
Czekam na fotkę i pozdrawiam ciepło
Majana

Małgoś pisze...

Agatko, mówisz, że żur jest prosty? Buuu, to ja nie umiem prostych rzeczy, bo jak na minioną Wielkanoc nastawiłam zakwas, a potem ugotowałam żur, to był okropny. :( A ja tak bardzo lubię tę zupę...

Agatha pisze...

Kachna ale mi smaka narobilas :) juz bym zjadla a tu trzeba jeszcze tyle czekac :).

Majanko mam podobne upodobania jak Twoj Tato :), jak mam zur to barszcz czerwony dla mnie nie istnieje

Malgosiu a z jakiego przepisu nastawialas zakwas? Ja zanim doszlam do pasujacych nam proporcji wiele odcierpialam. A do zuru polecam przybrawe do barszczu bialego z kamisa. Swietna jest

atina pisze...

ja też bardzo lubię żur ale na Boże Narodzenie to muszę mieć barszcz czerwony. Za to Wielkanocy nie wyobrażam sobie właśnie bez żuru - ale to ja akurat tak mam;) Pozdrawiam serdecznie

Agatha pisze...

Atina u nas na Wigilli jest i zur z ziemniakami i grzybami i barszcz czerwony z uszkami i pasztecikami - pierwszy raz w zyciu kisze, zobaczymy jak wyjdzie :)

Anonimowy pisze...

Cos w tym jest, ze mezczyzni lubia ta potrawe, (do Majanki) bo moj tata i druga polowa tez bardzo ja lubi. :)

Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

ŻYCZĘ WESOŁYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT!
( ^_^ )

Pozdrawiam serdecznie! :)

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

ciekawe jest to,co piszesz,nigdy nie slyszałam, by jesc żur na wigilię :) uczę sie przez całe życie!

Anonimowy pisze...

Żur gotuje się na Wielkanoc.Dziwne to gotowanie.