16 października, 2007

Mój chleb razowy - czyli czas na święto chleba



Po domu unosi się zapach świeżo pieczonego chleba. Co rusz zerkam na dzieło rąk własnych i walczę z chęcią odkrojenia piętki i skosztowania. Udało się mi powstrzymać przez 2 h, głównie, dlatego że usnęłam. Gdy się obudziłam w domu wciąż unosił się zapach jak u babci, lekko wyczuwany aromat świeżego, mocno wytrawnego chleba.

Lekko zdenerwowana podeszłam do bochenka, w sumie to pierwsze dzieło samodzielnie wymyślone przeze mnie. Odkroiłam piętkę, zrobiłam sesję zdjęciową, spróbowałam i się zakochałam. Mocno wytrawny, kwaskowaty smak, z delikatną nutą miodową, dużą ilością ziaren i chrupiącą skórką.










Oczywiście Krzysiek go nie tknie. On nie lubi nic, co ma ziarna, mąkę razową i nie jest bułką.
Potem zrobię mu niespodziankę i upiekę jakieś słodkie bułeczki albo rogaliki żeby nie marudził.

Koniec ze zbaczaniem z tematu podaję przepis na mój chleb razowy.

Na zaczyn:
150 g zakwasu pszennego (mój jest słaby dlatego jest go tak dużo)
150 g letniej wody
200 g mąki pszennej razowej

Składniki wymieszałam, miskę owinęłam folią spożywczą i odstawiłam w chłodne miejsce na ok. 12 h.

Rano rozrobiłam 2,5 g świeżych drożdży z 3 łyżkami mleka, 2 łyżkami mąki i 3 łyżkami miodu. Odstawiłam na około 15 min

Wrzuciłam do maszyny zaczyn, łyżkę soli, 200 g mąki pszennej, 2 łyżki oliwy z oliwek, 150 ml płynu (pół na pół mleko z wodą), dodałam drożdże. Włączyłam mieszanie. Dorzuciłam potem 3 łyżki czubate płatków owsianych, 2 łyżki pestek dyni i 2 łyżki pestek słonecznika.
Po ok. 30 min przerwałam program, przełożyłam ciasto do formy silikonowej, przykryłam i odłożyłam do ciepłego miejsca do wyrośnięcia. Rósł ok. 1,5 h w temperaturze ok. 22 st. C.
Przed włożeniem do pieca spryskałam wierzch woda, posypałam płatkami i słonecznikiem. Piekłam najpierw 10 min w temperaturze ok. 230 st C, a następnie ok. 30 min w temperaturze 200 st.

A teraz siedzę z kolejną kromką, posmarowaną masłem i świeżym serkiem, z plasterkiem ogórka i staram się nie słuchać docinków męża, że od dużej ilości chleba rośnie conieco.

Wszystkiego najlepszego wszystkim z okazji Dnia Chleba



11 komentarzy:

Bee pisze...

Piękny razowiec !

Agatha pisze...

Dzięki Bernadettko :)

Anonimowy pisze...

No no calkie wyglada wsumie to moglbym sprobowac ;-)
Poczatek notki jednak spodobal mi sie bardziej ;-)

Malgorzata pisze...

Piekny chlebek ! Ostatnio poszukuje dobrych przepisow na pieczywo i Twoj napewno wyprobuje. Mieszkam w USA i niestety tutejszy chleb jest niejadalny, a nawet ten z polskiego sklepu daje wiele do zyczenia. A tak przy okazji, ja tez pochodze z Tarnowa i serdecznie pozdrawiam!

margot pisze...

Agatek
bardzo lubię takie ,,śmieciuszki" chleby ,przepis wydrukowany czeka na realizację....
Na skutek tego świeta mam chyba z 10 świetnych przepisów do zrobienia ,do koniecznego zrobienia.

Agatha pisze...

Dzieki drogie panie :)
Margot z niecierpliwoscia czekam na Twoj werdykt :)

Malgorzato a skad w Tarnowie?
Polecam odwiedzic Cincin (link na blogu) tam jest bardzo duzo przepisow i to superowych.

Dzieki jeszcze raz :)

Malgorzata pisze...

Agatko, mieszkam na ulicy Bitwy pod Monte Cassino, a do slubu mieszkalam na ulicy Kosciuszki zaraz kolo hotelu Tarnovia, wiec mozna powiedziec, ze stamtad pochodze. Mozna wiedziec skad Ty jestes?
A jesli chodzi o Cincin to niedawno na niego natrafilam i przez niego haha na Twoj blog.
Pozdrawiam goraco!

Agatha pisze...

Ja mieszkalam na Skowronkow a od roku na stale w Irlandii. Mam nadzieje ze Cin Ci sie spodoba :) To skarbnica pomyslow i przepisow i bardzo cieple miejsce w sieci :)

Anonimowy pisze...

wszystko ładnie ale jestem piekarzem i nie słyszałem o pszennym zakwasie,co to jest? Zakwas jest zawsze żytni,sama nazwa na to wskazuje.Pozdrawiam.

Agatha pisze...

Drogi Anonimowy, nazwa zakwas nie wskazuje na zytnia make a na to ze maka jest zakwaszona. Odsylam do Mirabelki http://www.chleb.info.pl/index.php?id=108 nawet ona pisze o zakwasie pszennym.

Adka pisze...

Wygląda przepysznie!
U nas w domu tata też zaczął piec chleb, ale miał już problem z jego przechowywaniem. Wiedzieliśmy, że len ma właściwości antybakteryjne i antyalergiczne. Do tego lnianą tkaninę stosowały nasze prababcie, więc stwierdziłam, że len będzie dobrze służył jako chlebak dla domowych wypieków. Kupiłam pierwszy metr lnu i tak zaczęła się moja przygoda z szyciem lnianych worków. Jeśli też szukasz, w czym możesz przechowywać chleby, to zapraszam na http://www.aleworek.pl