14 grudnia, 2008
Open sandwich i garść wieści
Zbliżają się Święta, lecz ja od kilku dni nie jestem w stanie się cieszyć. W mojej firmie przeprowadzono redukcję etatów, ot recesja i cięcie kosztów. I niestety mnie też zredukowano. Poczułam się tak bardzo dotknięta tym i zraniona. Zwłaszcza, że miesiąc temu szefostwo obiecywało zapłacić za mój kolejne studia, chwalono mnie itd. I we wtorek dostaję tel od dyrektora finansowego. Byłam przekonana, ż dostanę lekki ochrzan za to, że spóźniłam się z podsumowaniem miesiąca o jeden dzień. Rozmowa zaczęła się tak, że myślałam, ż dostanę awans albo podwyżkę. Tu w pewnym momencie – przykro nam…..
Cóż bolało i wciąż boli.
Dołożyły się do tego problemy ze zdrowiem i nastrój świąteczny prysnął szybciej niż bańka mydlana.
Pomyślałam, że należy Wam się wyjaśnienie, czemu będzie mnie mało na blogu i czemu nie będzie tu szczególnie świątecznie.
Ale żeby nie było zbyt smutno podzielę się z Wami naszym nowym odkryciem na ciepłą kolację lub spokojny leniwy lunch. Jest to po prostu wariacja nt kanapki, lecz bardzo ciekawa i sycąca.
Jest to też danie, do którego można wykorzystać resztki z obiadu.
Open sandwich z kurczakiem i boczkiem
Składniki:
Na 2 osoby:
2 podłużne bułki
1 pomidor pokrojony w plasterki
1 ugotowana pierś z kurczaka
2 plasterki boczku
Łyżka majonezu
1 ogórek konserwowy pokrojony w plasterki
Kilka plasterków surowego ogórka
1 zielone cebulka
1 łyżeczka oliwy
½ łyżeczki pikantnej przyprawy do grilla
Sól i pieprz
Przygotowanie
Pierś z kurczaka pokroić w plasterki i wymieszać z przyprawą do grilla i oliwą. Boczek pociąć na paski i podsmażyć (nie trzeba tłuszczu, to, co się wytopi z boczku to aż nadto). Gdy boczek będzie zarumieniony dodać kurczaka i wymieszać. Następnie pokroić cebulkę. Dodać do smażących się mięs i wymieszać. Zdjąć z palnika i przykryć, żeby nie wystygło. Bułki rozciąć, ale tak, żeby pozostały połączone. Podpiec w tosterze lub na grillu aż zrobią się chrupiące i rumiane. Posmarować bułki majonezem, na jednej ułożyć ogórka świeżego na drugiej plasterki pomidora i ogórka konserwowego, doprawić solą i pieprzem. Następnie rozłożyć boczek i kurczaka na kanapkach i podawać. Do jedzenia przydają się noże i widelce.
Smacznego.
English version: http://agataskitchen.blogspot.com/2009/01/open-sandwich-with-chicken-and-bacon.html
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
15 komentarzy:
oj bardzo mi przykro...
wiem jak to jest bo zamkneli moje biuro niby mnie nie zredukowali, ale przenosiny do Cardiff nie wchodza w gre wiec bede jezdzic od stycznia 2h w jedna strone a po macierzynskim bede szukac nowej pracy bo to sensu nie ma... z reszta oni to przewidywali i liczyli na to,ze sie sami wykruszymy... kanapka wyglada smakowicie :)))
No szkoda wielka :( Ale! potraktuj to jako wyzwanie! :) Uszy do góry!
pozdrówka!
To bardzo przykre wiadomości i zawsze boli. Ale trzymaj się i nie załamuj. jestem pewna, że znajdziesz pracę i to na pewno lepszą. Zdaję sobie sprawę, że święta nie będą Cię tak cieszyły jak wcześniej ale może właśnie warto rzucić się w wir przygotowań, żeby choć na chwilkę zapomnieć. Będę trzymała kciuki, żeby jak najszybciej udało Ci sie znaleźć pracę. pozdrawiam serdecznie.
Dzieki dziewczeta :)
Atinko z checia bym sie rzucila chocby w wir sprzatania niestety z powodow zdrowotnych najblizsze kilka dni spedze w lozku po cichu modlac sie zebym nie musiala miec zabiegu w najblizszych dniach.
Agatko to bardzo przykre wiadomości. Skoro musisz trochę poleżeć, to może chociaż pobuszujesz po internecie w poszukiwaniu ciekawych świątecznych przepisów? Albo pohaftujesz? Mnie haftowanie zawsze odpręża i odgania wszystkie złe myśli. Możesz też zajrzeć na mój drugi blog, o haftowaniu własnie. Link jest na blogu kulinarnym
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo zdrowia :)
Edysiu :* Planuje porobic bizuterie :) i reszte kartek swiatecznych :)
A wyszywanie uwielbiam, choc wiecznie brak mi czasu.
Chcialabym sie nauczyc robic na drutach i szydelku i mysle nad tym jak namowic meza zeby poszedl mi kupic druty ;-)
Agatek, trzymam kciuki za poprawe nastroju. Bedzie dobrze, musi byc! Pozdrawiam bardzo cieplo.
Agatku, wiem, że to zabrzmi w pierwszej chwili koszmarnie, ale podobno nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... To w kwestii pracy. Trzymam kciuki, żeby poszukiwania nowej pracy zakończyły się owocnie i byś znalazła taką, że o starej nawet nie warto będzie wspominać. ;-) Ale przede wszystkim życzę by kłopoty zdrowotne szybko minęły i byś mogła mimo wszystko cieszyć się zbliżającymi świętami. :) Ściskam mocno. :)
Agatek a ja tam wierzę, że będzie lepiej niż było:)
Uszy do góry i więcej takiego jedzonka... jak te :)
Czekam na kolejne przepisy.
Pozdrawiam
Kasia
Dziekuje Wam wszystkim :) poprawiłyście mi humor :)
Miło gdy wokoło są tak miłe osoby :)
Nie martw sie za duzo, szczegolnie tuz przed swietami. Na pewno sie ulozy, wiec zycze Ci, aby bylo lepiej niz dotychczas. :)
Pozdrawiam cieplo!
P.S bardzo ladny baner :)
Kochana Agatek...przykro mi bardzo z powodu pracy :(
Trzymaj się dzielnie, nie załamuj. Na pewno znajdziesz lepszą pracę i będziesz to tylko wspominać jak zły sen.
Trzymam kciuki i zyczę powodzenia. Kochana, masz piękny wystrój blogu:) Jest u Ciebie swiątecznie mimo Twych smutków.
Sciskam ciepło.
Majana
Ależ Ci się narobiło...Ale jeszcze będzie dobrze..zobaczysz. Trzymaj się:-)
Ja też trzymam kciuki i pozdrawiam przedświątecznie!
An-na
Wszystko sie ulozy, nie przejmuj sie! Dziewczyny maja racje - wszystko ma jakis sens! Wiecej napisze na maila. Pozdrawiam!
Prześlij komentarz