Dziś przypadkiem przeglądając blogi trafiłam na informację, że na stronie kulinarnej pod patronatem margaryny „Kasia” znajdują się skradzione przepisy i zdjęcia. Z ciekawości zajrzałam – a nóż widelce znajdę zdjęcia któreś z koleżanek blogujących. I jakie było wielkie moje zdziwienie gdy znalazłam przepis na moją drożdżówkę. Oczywiście z moim zdjęciem, bo jakże by inaczej. Zdenerwowałam się bardzo, bo nie mieści mi się w głowie, jak można ukraść czyjąś własność, jego pracę czy twórczość. Nie uważam mojego zdjęcia za wybitne, ot jest takie sobie ale ta kradzież mocno mnie zabolała. Nie chciałam znaczyć swoich zdjęć dużym znakiem pośrodku, nie chciałam też ich kasować. Jednakże takie działania sprawiają, że nam blogującym odechciewa się chwalić nowymi potrawami.
Zgłosiłam nadużycie do serwisu. Jeśli jednakże nie podejmą żadnych działań to podejmę odpowiednie kroki prawne. W końcu ochrona własności intelektualnej obowiązuje.
Edit:
Właśnie otrzymałam mail z potwierdzeniem, że skradziony przepis wraz ze zdjęciem zostały usnięte z serwisu. Jestem pozytywnie zaskoczona działaniem pracowników serwisu.
Mam przesłanie do wszystkich przywłaszczających sobie czyjeś przepisy i zdjęcia - gotowanie nie jest trudne, robienie zdjęć też nie. Spróbujcie sami. To nie boli a daje dużo więcej radości.
1 komentarz:
Agatko, też jestem tym zbulwersowana. Rówież znalazłam tam swego czasu swoje zdjęcie, jak i mnóstwo zdjęć ze znajomych forów i blogów. Na szczęście po interwencjach administratorzy kradzione rzeczy kasują. Nie wspomnę już o zdjęciach skanowanych z pism i podawanych jako swoje. Ręce opadają :(
Prześlij komentarz